niedziela, 12 lipca 2015

Odbiło mi...

... już całkiem.

Założyłam nowego bloga. Z opowiadaniem.

Tak ten post to perfidna autoreklama.

Ale jak chcecie to wejdźcie na Wymarłego.

A jak nie, to nie wchodźcie.

Ja po prostu chcę pisać.

sobota, 11 lipca 2015

Liść jesienią

Dreszcze z uśmie­chu przechodzą
we łzy, co pod brodą się rodzą
sie­dzieć sa­memu - to bieda
Ciebie do bólu - nie trzeba...

Jes­tem scho­wana za łzami
Zgu­biona ze swy­mi świętościami,
które przes­tały być aktualne
gdy uczu­cia nie są już rozpoznawalne...

Ja czuję jed­no - i nie to wcale
co Ty - o tym sa­mym - ja się nie
chwalę, ale to Ty każesz wy­ciągnąć mi
wnios­ki... a później mi ich zazdrościsz

Może i jes­tem ok­rutnym w swoim
osądzie stworze­niem. Może po pros­tu samotna
jak osa­mot­niony liść na wie­rzbie je­sienią...