sobota, 5 sierpnia 2023

Żegnaj, O.

[muzyka]

Wiesz, O.?

Nawet nie wiem, kiedy przestałam nazywać Cię po imieniu. Wybuchłeś w moim życiu z siłą bomby atomowej, ale jak gwałtownie to nastąpiło, tak gwałtownie także zniknąłeś, zostawiając po sobie cierpienie, blizny i zgliszcza.

Dziś 5 sierpnia. Pamiętasz, co mi obiecywałeś? Miałam wstać z samego rana, trochę ogarnąć chatę, wypić pierwszą kawę i wsiąść w auto, by pojechać po Ciebie. Miałam Cię tutaj zabrać. Na stałe. Do domu.

Mogłeś mieć wszystko. Spokój, pracę, gorący obiad na stole, wymarzonego psa i mojego wymarzonego kota. Dom. Tak bardzo pragnąłeś mieć dom. Opowiadałeś o tym, że nie pamiętasz, żebyś miał normalne święta, że nigdy nie miałeś tortu na urodziny, że wszystko w Twoim życiu do tej pory wywrócone było do góry nogami.

No tak. Tylko jak ktoś nie zna normalności, to skąd może wiedzieć, że jej potrzebuje? Szybko Ci się znudziła. Albo może ja Ci się szybko znudziłam. Nie jestem szczególnie rozrywkową osobą. I nie jest mi z tym źle.

Właściwie nie wiem, dlaczego to piszę. Chyba potrzebuję domknąć ten rozdział życia i otworzyć następny. Pewnie gdybym nie usunęła wszelkich śladów po Tobie z telefonu, to dostałbyś to wszystko w wiadomości. Ale nie mam już do Ciebie numeru telefonu. Ani facebooka. I pewnie nigdy tego nie przeczytasz. Ale to właśnie moje pożegnanie z Tobą.

Chciałabym tylko, żebyś żył. Żeby nie podkusiło do powrotu do heroiny. Bo jak ją weźmiesz, to umrzesz. A ja mimo wszystko nie życzę Ci źle.

Z jednej strony chciałabym Cię jeszcze kiedyś spotkać. Żebyś zobaczył, że się da. Żyć i walczyć o każdy kolejny dzień bez rozwalania się o każdy róg na korytarzu życia.

Ja nie byłam w stanie przekonać Cię, że można. Że każdy zasługuje na bycie kochanym. Przykro mi, że tego nie zrozumiałeś.

Z drugiej strony chyba lepiej będzie, jeśli już nigdy się nie spotkamy. Serce mi się do Ciebie wyrywa na każdym kroku, a to byłoby niebezpieczne dla mnie. Więc lepiej, jak zostanę sama, z Yshką może już niedługo, poprzestawiam parę mebli, żeby mieszkanie nie przypominało mi Ciebie. I jakoś będę trwać. Może za jakiś czas stąd wyjadę i zapomnę o wszystkim, co wydarzyło się przez te kilka tygodni. Mam nadzieję.

Trzymaj się, O. Chciałabym się kiedyś dowiedzieć, że odnalazłeś szczęście.