środa, 26 lutego 2014

Uważaj o co prosisz.

 [muzyka]
Spotkałem anioła
ale ja­kiś był słaby i niem­ra­wy,
i miał skrzydła złożone,
i wo­ry miał pod ocza­mi.

Spot­kałem anioła,
ale miał łzy na po­liczkach,
palące, mrożące, ryjące,
tam śla­dy...

Zna­lazłem go w krza­kach
- różanych - rzecz jas­na.
Pokłuty był cały,
nies­praw­ny - DO DIAS­KA!

Zna­lazłem go w końcu,
a był ta­ki słaby.
Bóg się mną ba­wi?
Nadziei poz­ba­wiać
mnie chce?!

...


Spot­kałem anioła,
który chciał mo­jej po­mocy,
Ja miałem pomóc?

Ja! To ja sam pot­rze­buję je­go po­mocy!

Zna­lazłem anioła,
w końcu, mi­liony modłów od­pra­wiw­szy...
Bo ja, z błahym prob­le­mem... jes­tem na­jis­totniej­szy!
Nie pot­rze­bowałem...
i Nie pot­rze­buję...

Kłopo­ty...

Zna­lazłem anioła,
Ale Anioł był Tobą.
A ja... Nie łez lecz skrzy­deł
chciałem...

Zna­lazłem anioła,
I cho­ciaż wcześniej pro­siłem
byś go zesłał
Za­bierz go do Nieba,
bo więcej już zmar­twień mnie nie pot­rze­ba.