{music}
Siedzę na "nowej" scenie, chociaż starej. Mnóstwo aktorów pałęta się po niej, a gapie znów zapełniają salę, jakby oczekiwali przedstawienia. Stara scena, stare śmieci... Dla mnie wszystko jest nowe, ale ten teatr pokrywa warstewka roztocz i kurzu, a psik!
- Na zdrowie!
Chóralna odpowiedź. Tu wszystko jest chóralne. Nie ma prywatności, wszyscy o wszystkich wiedzą dokładnie wszystko.
Macham beztrosko nogami, próbując sobie przypomnieć... po jaką cholerę wybrałam miejsce tak dalekie od domu?!
Dyszę.
Poprzedni teatr był mniejszy, przytulny, bliższy mojemu serduszku. Znałam go jak własną, przedziurawioną kieszeń w czarnym płaszczu, który wisi teraz obok, wisi i wzdycha, patrząc na mnie z dezaprobatą. No tak, już nie wyróżnia się wśród morza innych płaszczy, jest taki sam, nieindywidualny.
Gdy wychodziłam na deszcz... cóż, 15 minut i byłam w mieszkaniu, wciąż sucha, choć przecież nie omijałam kropelek. A teraz?
Próba skończona, opustoszały budynek... Czasem w Gorzowie wychodziliśmy razem po sztuce czy próbie. Tu każdy biegnie w swoją stronę, nikt się nie zastanawia... zostaję sama, choć bardziej sama jestem wśród tłumu...
Łzy zbierają mi się w kącikach coraz to bardziej zielonych oczu.
- I po cholerę mi to było?!! - wrzeszczę na siebie, pewna nieobecności nikogo innego, wściekła jak osa, wściekła na własną głupotę.
- Przecież sama chciałaś - rozlega się szept tuż za moimi plecami. Jest słodki, nieśmiały i prawie już zapomniany.
Nie wiedziałam, że tu jesteś. Sądziłam, że na zawsze zostałam bez Twojej cichej obecności. A Ty... po prostu pozwoliłeś, żebym poczuła się opuszczona...
- Ale już jestem - protestujesz, próbując złapać mnie za ramię. Tylko, że duchy i wspomnienia nie mogą mnie dotknąć. To nie ich świat, nie mogą mnie dopaść, gdy odcięłam się od nich na dobre.
- Nie wiedziałam, że umiesz czytać w myślach - parskam i wstaję. Chwytam za stalik*, płaszcz zarzucam lekko na ramiona i wychodzę - zagubiona pośród uczuć, pośród ludzi, pośród myśli... wychodzę - mając nadjeżdżający tramwaj w myślach.
___________
*dla niewtajemniczonych - Stalik - skrót od szalik Stali (klubu żużlowego z GW)
wtorek, 19 listopada 2013
piątek, 1 listopada 2013
Mogiła
{muzyka}
Patrzyłam na Ciebie
w smutku i z żalem
Wystawałam przy Tobie
roztrzęsiona, z drżącymi ramionami
Otulałam Cię wzrokiem
z empatii wysnutą tęsknotą
Ogarniałam Cię myślą
gdy nie dosięgałam Cię wzrokiem...
Smutna, szara i w deszczu
listopadowym chłodem ogarnięta
Przyszli - poszli - i wrócą
za rok - świeczka znów zgaśnięta...
Deszcz obmył mi twarz -
już nie wiem, czy płaczę, czy się cieszę
Mgła owinęła nas jak szal
Latem opuściła nas pospiesznie...
I gdy już byłaś brudna
Zaniedbana, niechciana, niechlujna
Obmyłam Cię moimi liśćmi
Ja - Brzoza - bezduszna
Brzoza - nieludzka...
~ Ku czci wszystkich tych, o których zapomniano.
Patrzyłam na Ciebie
w smutku i z żalem
Wystawałam przy Tobie
roztrzęsiona, z drżącymi ramionami
Otulałam Cię wzrokiem
z empatii wysnutą tęsknotą
Ogarniałam Cię myślą
gdy nie dosięgałam Cię wzrokiem...
Smutna, szara i w deszczu
listopadowym chłodem ogarnięta
Przyszli - poszli - i wrócą
za rok - świeczka znów zgaśnięta...
Deszcz obmył mi twarz -
już nie wiem, czy płaczę, czy się cieszę
Mgła owinęła nas jak szal
Latem opuściła nas pospiesznie...
I gdy już byłaś brudna
Zaniedbana, niechciana, niechlujna
Obmyłam Cię moimi liśćmi
Ja - Brzoza - bezduszna
Brzoza - nieludzka...
~ Ku czci wszystkich tych, o których zapomniano.
Subskrybuj:
Posty (Atom)