piątek, 27 kwietnia 2018

Spojrzenie w oczy... (drabble)

Ten moment. To właśnie było to. Ta milisekunda, za którą uwielbiałaś i nienawidziłaś świata, porządku rzeczy, losu, życia czy jakkolwiek to nazwiesz.

Letnie niebo z leniwym błękitem bez skazy zetknęło się na horyzoncie Twojej świadomości z lekko wzburzonym oceanem. Czułaś ten żar, ten upał. Czułaś na skórze lekkie muśnięcia bryzy morskiej. Leciusieńkie jak pocałunki kochanka. Widziałaś słoneczno-złote refleksy, odbite od morskiej wody, która niepokojąco zapowiadała burzliwy koniec dnia. Widziałaś tę namiętność, miłość, harmonię Twojego świata. Czułaś jak te dwa światy łączą się w pocałunku pełnym pragnienia,  wiary, żalu i niepewności.

 A później on Cię dostrzegł... odwrócił wzrok, burząc upragniony koniec.