Ciche jęki przerywają ciszę,
Łzy więzione pod kratami powiek,
Chrapliwy oddech pochłaniający Duszę.
Nikt nie pomyśli, że zawinił człowiek.
Zagryzione do krwi słowa:
Pozornie proste życie przetrwać,
Resztki siły na codzienność uchować,
Z pozorami uśmiechu ból witać,
Uciekając w TO tak, by móc odpocząć, pooddychać.
Z wrażliwością godną Boga,
Z miłością książkowego bohatera,
Ból ukrywać w swoich słowach,
zamknąć w ciele,
Wyzwolić w literach.
Tęczówki schronić przed utratą koloru,
Smutku wyzbyć się - nie przez łzy - wyzbyć motłochu,
odciąć się od gwaru rozmów, gwaru myśli.
Zamilknąć... zasnąć...
Niechaj sen się ziści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz