{muzyka}
dedykowane
Ja - dziecko Twoje...
Czyż już zapomniałaś?
Pakujesz moje rzeczy i
cieszysz się, że w końcu
zniknę w odmętach świata...
Dorosłość?
A czy Ty w ogóle pomyślałaś,
że ja nie chciałam nigdy dorosnąć?!
Martwisz się pieniędzmi i
nie szukasz już kontaktu...
Upychasz mnie tylko między wspomnienia
przyrzekając, że tęsknota cię zeżre.
A tak naprawdę się cieszysz,
z większej swobody. Powietrze
z płuc mi umyka.
Oddychaj, Kinga, oddychaj.
Jeszcze miesiąc musisz być silna
a później... zupełnie innym człowiekiem
będziesz zupełnie inna.
Oddychaj! - krzyczę, mdłości dławiąc niewidzialnymi łzami...
łzami żałości...