sobota, 23 kwietnia 2016

Odsłona XVIII

Czasem zastanawiam się, czy od poprzedniego życia - od tego bólu, od strachu, od braku poczucia bezpieczeństwa - kiedyś da się uciec. Niby głównego agresora nie ma, alkoholu mniej, dom inny, bezpieczne osiedle... Ale tam za zamkniętymi drzwiami... dzieje się. Niby jest dobrze, niby niczego nie brakuje. Ale są dni, w których ktoś sięga po więcej alko, cholera wie, z jakiego powodu. I robi się problemy...

Wchodzę do teatru. Zakładam maskę. Tańczę uśmiechy. Tańczę radość. Choć od środka dusza od głodu przymiera.

Jak to tak? 

Jak to tak...?

1 komentarz:

  1. W głowie zaświtał mi Gombrowicz. "Jak to tak...?". Teatr życia tak już ma, że mimo iż sceneria się zmienia, retrospekcji wiatr doskwiera.

    OdpowiedzUsuń