Ten moment. To właśnie było to. Ta milisekunda, za którą uwielbiałaś i nienawidziłaś świata, porządku rzeczy, losu, życia czy jakkolwiek to nazwiesz.
Letnie niebo z leniwym błękitem bez skazy zetknęło się na horyzoncie Twojej świadomości z lekko wzburzonym oceanem. Czułaś ten żar, ten upał. Czułaś na skórze lekkie muśnięcia bryzy morskiej. Leciusieńkie jak pocałunki kochanka. Widziałaś słoneczno-złote refleksy, odbite od morskiej wody, która niepokojąco zapowiadała burzliwy koniec dnia. Widziałaś tę namiętność, miłość, harmonię Twojego świata. Czułaś jak te dwa światy łączą się w pocałunku pełnym pragnienia, wiary, żalu i niepewności.
A później on Cię dostrzegł... odwrócił wzrok, burząc upragniony koniec.
Tez bym wolala by ludzie byli slepi.
OdpowiedzUsuńWiesz, ze czekam na Panienki ksiazke?
Ja nie wiem, czy bym wolała, ale czasem byłoby łatwiej :)
UsuńMoją? Raczej się nie uda ;p
Twój pesymizm zabija serce mojeeeee YOU TEARING ME APART #DISASTER ARTISTS
OdpowiedzUsuń