sobota, 21 lipca 2012

Zjednoczenie


[*]
Po­god­ny, uśmie­chnięty
Miłością do żużla ściśle objęty.
Ry­cerz w biało-czer­wo­no-niebies­kiej zbroi
Z żura­wiem na pier­si - Rzeszo­wa barw bro­nił.
Z czwórką na plas­ti­kowym plas­tro­nie
W sku­pieniu przed biegiem po­tarł skro­nie.
Łysinę scho­wał pod białym kas­kiem
Oświet­lo­nym wrocław­skiego słońca blas­kiem.
Przyt­rzy­mał ma­netkę ga­zu..
Sprzęgło łapiąc od ra­zu...
Gdy sędzia za­palił światło
Spod taśmy wys­trze­lił szyb­ko.
Ad­re­nali­na w żyłach zaw­rzała
Gdy maszy­na w łuk się składa­ła.
Drugi?
Trzeci?
­Czwarty...
Zahaczył o za­wod­ni­ka Spar­ty.
Co działo się w je­go głowie
gdy upadł? Nikt nie po­wie,
ile bólu znieść mu przyszło...
Dlacze­go tak właśnie wyszło?
Prze­cież ka­ret­ka, prze­cież le­karze!
Wy­rok Śmier­ci inaczej karze...
Umiera - od­wieziony do szpi­tala
Kto na to wszys­tko w ogóle poz­wa­la?!
Młody An­glik poszedł do pia­chu,
żużlo­wym światem wstrząsnął dreszcz strachu.
Łzy popłynęły, ki­bice krzycze­li:
"Lee, Lee Richar­dson" - zjed­nocze­ni.

1 komentarz: