piątek, 27 marca 2015

Smoku...

Widziałam jak się wyklułeś
Jak har­do prze­biłeś twardą skorupkę
Jak złapałeś pier­wszy oddech
I pier­wszą noc wtu­lałeś się w braci

Słyszałam jak płakałeś
gdy smoczy­ca Cię nie chciała
Słyszałam Two­je kwilenie
jak nie akceptowała

Głodem przy­mierałeś,
najsłab­szy, odrzucony
w końcu Cię wyciągnęłam
Choć na­raziłam się na jej szpony

W końcu jeść dostałeś,
w końcu nie byłeś głodny
w końcu Cię nakarmiłam
Byłeś jed­nak samotny

Zak­wi­liłeś raz jeszcze na koniec
gdy myślałam, żeś już bezpieczny
Ale cóż da jedzenie
bez tros­kli­wej mateczki?

Wzniosłeś się po­nad chmu­ry...
___________________
W gwoli wyjaśnienia: Smoki to nazwa małych królików, które namiętnie hoduję.

1 komentarz: