A niebo jak wzburzone morze
chowa zachodzące słońce w chmurnym grobie
Z nieśmiałością ciemnieje, by za chwilę
z szałem gniewu burz pokazać siłę.
Piorun grzmoci w drzewo
Deszcz łez gniewnych w twarz zacina
wichura przeokrutny taniec języków swój zaczyna.
Łamie głowy, zgina dłonie
W myśli wpycha sny szalone
I tu - nagle - cisza, gwiazdy tylko
szepczą błyski, chmury nikną.
Masz wenę od początku roku. Cieszy mnie to chodź nigdy nie docierały do mnie wiersze tego typu.
OdpowiedzUsuńTwoje są wyjątkowe,przenośnie mi się podobają te całe języki kochana.
Hym. Czy w tych Burzy taka obojętność po emocjach?
choć...masakra
Usuń*Burzach staczam się...
UsuńChmurny grób - kozacka metafora! <3
OdpowiedzUsuńDzięki...? xD
Usuń