Nie urodziłam się by leczyć
a dla świata jestem lekiem
dla jednych - tańszy zamiennik
dla drugich - tymczasowy specyfik...
Nie potrafię być gorzka
a to gorzki lek ma leczyć najlepiej
Kocham za to sercem całym
jestem w tym niedoceniana
Podobno nadzieja głupich matką
cóż - stałość zawsze była mą pułapką
I - naiwna! - ja niewinna
Czekam aż grudniowe maliny zakwitną...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz